Bonsai To Wymowna Cisza. Gdzie Zacząć? Jak Dorosnąć? Zdjęcie

Spisu treści:

Bonsai To Wymowna Cisza. Gdzie Zacząć? Jak Dorosnąć? Zdjęcie
Bonsai To Wymowna Cisza. Gdzie Zacząć? Jak Dorosnąć? Zdjęcie

Wideo: Bonsai To Wymowna Cisza. Gdzie Zacząć? Jak Dorosnąć? Zdjęcie

Wideo: Bonsai To Wymowna Cisza. Gdzie Zacząć? Jak Dorosnąć? Zdjęcie
Wideo: Zrób to codziennie, żeby odzyskać sens życia 2024, Marzec
Anonim

Sztuka bonsai to akrobacja w uprawie roślin. Niewielu odważy się na ten wyczyn. I nie chodzi tylko o złożoność technik uprawy. Aby to zrobić, musisz być trochę … Japończykiem. W końcu istnieje zawód bonsai - styl życia, szczególna forma wypoczynku, a nawet sposób na poznanie sensu życia.

Klon bonsai
Klon bonsai

Przez całe życie nie posadziłem ani jednego kwiatka w pomieszczeniach i nie mogłem tego znieść, gdy zobaczyłem parapety w innych domach, wyłożone różnego rodzaju pelargoniami, kaktusami, fiołkami. Uznałem to za przemoc wobec flory: rośliny muszą żyć na wolności. Tak nakazała natura. Po co się z nią kłócić? Ale kiedyś moje mocne przekonanie zostało zachwiane. To było dwadzieścia lat temu, kiedy znalazłem się na Dalekim Wschodzie w interesach. Tam, w jednym z domów, po raz pierwszy zobaczyłem żywe miniaturowe drzewo. Byłem zszokowany! Wzrok powracał do niego. Od tego momentu zaczęła się moja „historia medyczna”. Diagnoza: bonsai.

Zadowolony:

  • Bonsai - od czego zacząć?
  • Wybór odpowiedniej zastawy stołowej do bonsai
  • Wybór kształtu bonsai
  • Wybór miejsca na bonsai

Bonsai - od czego zacząć?

Pierwsze drzewo znalazłem w szczelinie górskiej, w tym samym miejscu na Dalekim Wschodzie. To była sosna. Dorastała na kamieniu, była dość pokonana przez burze, ale desperacko walczyła o życie. Uratowałem ją z kamiennej niewoli, co zresztą znacznie ułatwiło mi zadanie. Zahartowana w trudnych warunkach była gotowa do życia jako bonsai. To prawda, że korzenie były słabe. Dlatego po przyjeździe do domu (mieszkam poza miastem) najpierw posadziłem sosnę bezpośrednio w ziemi. Tam dorastała przez prawie rok, aż stała się silniejsza.

Po przestudiowaniu literatury na temat bonsai zabrałem się do pracy. Na początek przygotowałem wszystko, czego potrzebujesz:

  • szczypce o wklęsłym kształcie (wyrywają kikuty wraz z częścią tułowia, co pozwala na szybkie gojenie się rany);
  • szczypce do grubych gałęzi;
  • dwa nożyczki z cienkimi i tępymi końcami;
  • mały pilnik do paznokci (z ostrzem nie dłuższym niż 15 cm).

Wybór odpowiedniej zastawy stołowej do bonsai

Rok później, wiosną, zaczął przygotowywać mojego dalekowschodniego „przyjaciela” do nowego miejsca zamieszkania. Trzeba było wybrać odpowiedni statek. Kierując się radami mistrzów bonsai. Dlatego opracowali trzy zasady określania wielkości naczyń:

  • Długość doniczki jest równa lub większa niż dwie trzecie wysokości lub szerokości rośliny.
  • Szerokość jest o 1-2 cm mniejsza niż najdłuższe gałęzie po obu stronach.
  • Głębokość jest równa średnicy pnia u podstawy.
Bonsai z dębu zapiekanego
Bonsai z dębu zapiekanego

W moim przypadku potrzebowałem naczynia o wymiarach: długość - 60 cm, szerokość - 30 cm, głębokość - 4 cm Wybrałem prostokątną misę glinianą z dużymi otworami drenażowymi.

Ważne jest, aby miska bonsai była wykonana z naturalnych materiałów. Może to być ceramika, fajans, porcelana. Najważniejsze jest to, że zarówno kolor, jak i kształt są w harmonii z samym drzewem.

Teraz trzeba było zadbać o glebę. Skład powinien być jak najbardziej zbliżony do tego, w którym drzewo rośnie w warunkach naturalnych. Dla sosny dobra jest mieszanka gruboziarnistego piasku z niewielkim dodatkiem próchnicy.

Wybór kształtu bonsai

Postanowiłem uformować drzewo w klasycznym pionowym stylu bonsai. Sosna była naturalnie smukła, z równym pniem. Postanowiłem więc pozwolić temu rosnąć. W przypadku stylu pionowego ważne jest, aby pień był idealnie prosty, zwężający się ku górze, a gałęzie, lekko opadające, rosły poziomo. W takim przypadku konieczne jest, aby dolna gałąź była najgrubsza, a pozostałe gałęzie cieńsze od góry. W tym kierunku zacząłem pracować.

Przed posadzeniem drzewa w doniczce przyciąłem cienkie korzenie (były dość rozwinięte) i praktycznie usunąłem korzeń centralny.

Uważa się, że idealna wysokość bonsai to ok. 54 cm Moje drzewo urosło już ponad 80 cm, więc postanowiłam je skrócić. Aby to zrobić, odciąłem górę tuż poniżej pożądanej wysokości, ale spodziewając się, że pozostała górna gałąź zajmie miejsce wierzchołka. Okazało się dobrze. Rana na pniu była prawie niewidoczna.

W ten sam sposób odetnij boczne gałęzie, nadając koronie trójkątny kształt. Jednocześnie starałem się, aby gałęzie nie znajdowały się jedna nad drugą i nie były na tej samej wysokości. I tak się stało: pozostałe gałęzie patrzyły w różne strony i nie przeszkadzały sobie nawzajem. Ponadto dolna gałąź znajduje się w odległości 17 cm od początku pnia.

Japoński bonsai z czarnej sosny
Japoński bonsai z czarnej sosny

Wybór miejsca na bonsai

Kiedy drzewo zostało przycięte, nadszedł czas, aby je posadzić. Na dnie miski położyłem cienki drenaż z porowatego plastiku, cienką warstwę wysuszonego mchu i kilka grudek szorstkiej ziemi. Na wierzch wylał małą warstwę głównej gleby z piasku i próchnicy i położył na niej sosnę, aby wszystkie cienkie korzenie były równomiernie rozłożone ze wszystkich stron.

Następnie ponownie przykrył go ziemią, wypełniając wszystkie puste przestrzenie między korzeniami. Dobrze ubił glebę, aby drzewo było mocno osadzone, a górne korzenie wystawały nieco ponad jego powierzchnię. Teraz o podlewaniu.

Bonsai limonkowe
Bonsai limonkowe

Nie możesz podlewać bonsai z góry

Po prostu umieściłem drzewo razem z miską (powinno zatonąć) w dużej misie z deszczówką. Po posadzeniu i pierwszym podlaniu poddałem drzewo kwarantannie i trzymałem przez dziesięć dni na cichej werandzie (bez przeciągów i bezpośredniego światła słonecznego). Potem zaczął wyprowadzać sosnę na zewnątrz, wydłużając każdego dnia czas marszu. I tak przez dwa tygodnie przyzwyczaiła się do słońca i wiatru. Po miesiącu wyznaczyłem jej stałe miejsce po północno-wschodniej stronie podwórka. Rośnie u mnie tam praktycznie bezvylazno. Dopiero przy silnych mrozach przynoszę bonsai na werandę.

Nie zapominam o swoim dziecku na jeden dzień. Oczywiście codzienne przycinanie, podlewanie i inne procedury nie są wymagane. Ale po prostu usiąść obok, podziwiać i, szczerze mówiąc, wyznać z drzewem - w tym nie mogę sobie odmówić. Takie spotkania stały się dla mnie codziennym rytuałem.

I wiesz, zacząłem zauważać zmiany w sobie. To, co kiedyś mnie bolało i denerwowało, już mi nie przeszkadza. Pojawił się jakiś wewnętrzny spokój i pewność siebie, żyję w harmonii ze sobą i otaczającym mnie światem. Jestem pewien, że ma to wpływ na bonsai.

Alexander Proshkin. Krasnodon

Zalecane: